Blueair DustMagnet 5210i

Design i wykonanie

Już na pierwszy rzut oka widać, że producent nie oszczędzał, biorąc na warsztat projekt serii. Oczyszczacz Blueair DustMagnet 5210i jest cały w białym kolorze – w odróżnieniu od modeli 5440i oraz 5240i przedni panel jest z tworzywa sztucznego (tam mamy materiał). Zastosowane plastiki są naprawdę wysokiej jakości, nie ma obaw o zżółknięcie po jakimś czasie. Dolna część to stylowe nóżki, które dostajemy wraz z urządzeniem – niektórzy producenci każą sobie za nie dopłacać.

Tuż nad przednim panelem znajdziemy światełko LED informujące o jakości powietrza. Co ważne, jest ono przyjazne dla oka i nie przeszkadza w wykonywaniu codziennych obowiązków. Tylny panel zapewnia dostęp do filtrów, które producent umieścił w podwojonej ilości – na górze oraz na dole. Po bokach urządzenia znajdują się wywiewy powietrza – model oferuje system podwójnego wylotu powietrza. Na górze znajduje się wlot powietrza, obok którego znajdziemy dotykowy panel sterowania – trzeba zaznaczyć, że przyciski zapewniają dobrą reakcję. Co ciekawe, nad wlotem znajduje się specjalna półeczka na lekkie – do 5 kg – przedmioty. Jest to oryginalne rozwiązanie wśród oczyszczaczy powietrza. Nienaganny design został nagrodzony przez Red Dot Design Award oraz iF Design Award.

Wydajność i funkcje Blueair DustMagnet 5210i

Do naszych obliczeń przyjmujemy standardową polską wysokość pomieszczenia 2,75 m. Biorąc pod uwagę CADR oraz 3-krotną wymianę powietrza – 5210i jest w stanie obsłużyć większą powierzchnię niż deklarowana przez Blueair. W środku znajduje się precyzyjny laserowy czujnik PM2.5 odpowiedzialny za pracę automatyczną oraz wskazywanie jakości powietrza na wcześniej wspomnianym światełku LED. Producent nie zastosował innego czujnika, brakuje choćby gazowego (LZO). Mamy do dyspozycji 3 prędkości wentylatora ustawianych ręcznie, co jest standardowym rozwiązaniem.

Odpowiedzmy sobie na kluczowe pytanie – czy i dlaczego seria DustMagnet jest dobrym rozwiązaniem do walki z kurzem w domu. Oczyszczacz Blueair 5210i proces oczyszczania rozpoczyna przez pobranie brudnego powietrza przez górny wlot powietrza. Następnie wielki wentylator rozdmuchuje powietrze, które przechodzi przez filtry i na końcu zostaje wydmuchane przez wywiewy powietrza. Zasada działania prosta – jak w większości oczyszczaczy. Jednak innowacyjna konstrukcja urządzenia sprawia, że w pomieszczeniu wytwarzany jest wir powietrza. Utworzony w ten sposób obieg powietrza powoduje pobudzenie w ruch mikroskopijnych cząsteczek (np. kurz i inne pyły) i zassanie ich do urządzenia. Dzięki właśnie takiemu rozwiązaniu zawdzięczamy nazwę serii, a model sprawnie usuwa kurz, tym samym przynosząc ulgę alergikom.

Przewagą oczyszczacza jest możliwość sterowania za pomocą aplikacji. Może i nie jest to innowacyjne rozwiązanie, prawie każdy producent ma modele oferujące łączenie z Wi-Fi. Jednak aplikacja od Blueair jest mocno rozbudowana i użytkowanie jej naprawdę daje dużo frajdy. Dzięki niej mamy możliwość pełnej obsługi oczyszczacza oraz sprawdzenie jakości powietrza wewnątrz oraz na zewnątrz pomieszczenia. Co ważne, sprawdzimy w niej kondycję filtrów – przydatne przed sezonem. Zawsze wiemy, czy wcześniej musimy pomyśleć o zmianie filtra. Dla mnie rozwiązanie petarda jest możliwość zaprogramowania tzw. harmonogramu pracy – ja miałem ustawioną pracę oczyszczacza na godzinę przed powrotem z pracy. Myśl, że wracam z zanieczyszczonego smogiem miasta, do oczyszczonego powietrza w salonie był dla mnie niezwykle komfortowym uczuciem. Aplikacja nie zacina się i działa w miarę płynnie.

Filtry

Urządzenie jest wyposażone w podwójne filtry (nie znamy wielkości HEPA oraz ilości węgla aktywnego):

• wstępny zatrzymujący większe zanieczyszczenia, w tym kurz – należy pamiętać o okresowym odkurzeniu (według instrukcji raz w tygodniu, jednak to będzie zależne od ilości zanieczyszczeń/kurzu),
• węgiel aktywny neutralizuje lotne związki organiczne i zapachy,
• warstwa zatrzymująca cząstki odpowiedzialna za ochronę przed pyłami PM2.5, alergenami czy drobnoustrojami.

Ciężko określić poziom żywotności, na pewno deklarowane 12 miesięcy jest jak najbardziej realne. W przypadku miejsc o mniejszym zanieczyszczeniu czas ten może być nawet dłuższy.

W modelu znajduje się wskaźnik wymiany filtra – jest to wcześniej wspomniane światełko LED na panelu, które podświetla się, sygnalizując konieczność zmiany. Żywotność filtrów obliczana jest na podstawie algorytmu, który porównuje jakość powietrza oraz szybkość pracy oczyszczacza – inni producenci często wykorzystują zwykły timer, który oblicza tylko czas zużycia. Koszta roczne nie należą do wygórowanych – są akceptowalne, biorąc pod uwagę wydajność urządzenia.

Dodatkowe informacje

• Tryb nocny
• Tryb GermShield™

Blueair DustMagnet 5210i – podsumowanie

Urządzenie nie jest drogie, jak na renomowanego producenta i zapewnia niskie koszta eksploatacji – rekordowo niskie zużycie filtrów oraz stosunkowo tania wymiana filtrów. Sprzęt nie jest głośny i nie przeszkadza w codziennych obowiązkach. Producent się popisał i estetyka wykonania jest tutaj na najwyższym poziomie.

Na uwagę zasługuje świetna aplikacja i precyzyjny czujnik do pyłów, jednak minusem jest brak innego czujnika (szczególnie LZO). Oczyszczacz na pewno będzie dobrym rozwiązaniem dla alergików oraz osób cierpiących na schorzenia górnych dróg oddechowych.