Recenzja Philips Dual Scan AC3858/51

Seria Dual Scan od Philips miała premierę już jakiś czas temu, od tej pory pojawiło się kilka modeli, które tak naprawdę różnią się tylko oznaczeniem. Jednym z nich jest AC3858/51 – przeznaczony do sporych powierzchni dochodzących do 73 m². Czy seria Dual Scan jest dobrym wyborem? Zapraszamy do testów oczyszczacza z serii Dual Scan. Przyglądamy się bliżej i wskazujemy mocne oraz słabe strony urządzeń holenderskiego producenta.

Design i wykonanie

Już na pierwszy rzut oka, tuż po rozpakowaniu, oczyszczacz powietrza przykuwa uwagę swoim nietuzinkowym wyglądem – inżynierowie Philipsa tutaj bardzo się postarali. Urządzenie z przodu zostało pokryte szarym materiałem, co na pewno nadaje mu elegancji. Warto tutaj zaznaczyć, że materiał łatwo wyczyścić, w razie zabrudzenia wystarczy przetrzeć wilgotną gąbeczką. Dual Scan AC3858/51 jest duży, ale pomimo tego nie jest jakoś ciężki (nieco ponad 9 kg). Wielkość jest tutaj zrozumiała – sprzęt ma w środku wielki wentylator oraz spory filtr, o którym piszemy niżej. Oczyszczacz stoi stabilnie i nie ma większego ryzyka, że się przewróci.

Na górze oczyszczacza znajduje się panel sterowania, którym sterujemy przez dotyk oraz wylot czystego powietrza. Trzeba przyznać, że przyciski reagują prawidłowo na każdy dotyk, nie ma mowy o tandecie. Philips przewidział ciekawe animacje do poszczególnych przycisków, mi się osobiście to bardzo spodobało – używanie sprzętu nie jest nudne. Po bokach i z tyłu znajdują się wloty zanieczyszczonego powietrza, jak podaje producent – wlot powietrza obejmuje 270°. Nie znajdziemy minusów w wyglądzie urządzenia.

Wydajność i funkcje Philips Dual Scan AC3858/51

W tym momencie musimy wspomnieć skąd seria „Dual Scan” czerpie swoją nazwę. Chodzi dokładnie o podwójny czujnik PM2.5 oraz gazów znajdujący się na wlocie, oraz wylocie powietrza, co pozwala na pomiar brudnego oraz czystego powietrza. Czujnik PM2.5 działa poprawnie, dokładnie mierzy zawartość tych szkodliwych cząstek i przekazuje numerycznie w g/m³ na wyświetlacz. Nieco gorzej wypada tutaj czujnik LZO (TVOC, zapachów lub gazów – czujnik ten kryje się pod takimi nazwami u różnych producentów). Niestety, ale słabo on reaguje na zmieniającą się jakość powietrza. Przekazuje on swoje dane w skali L1-L4. Jak podaje producent, czujniki skanują powietrze 1000× na sekundę. Jest to prawda, jednak większość czujników występujących w oczyszczaczach powietrza działa w taki sposób.

Seria Dual Scan oferuje również wskazywanie ilości alergenów (skala IAI 1-12). Należy tylko wiedzieć, że oczyszczacz powietrza nie został wyposażony w czujnik wykrywania alergenów, a wskazywanie odbywa się przy pomocy czujnika pyłów. Czyli skala IAI będzie wyższa, jeśli poziom pyłów jest wysoki i na odwrót, jeśli poziom jest niski. Jest to fajny bajer, ale jednak nie w 100% miarodajny. Z odczytów czujników korzysta tryb automatyczny, a co ważne – praca odbywa się na podstawie „wyższego ryzyka”. Oznacza to, że jeśli poziom pyłów jest niski, a gazów wysoki – to oczyszczacz będzie pracował na wysokich obrotach. Trzeba w tym momencie przyznać dużego plusa Philipsowi, inżynierowie dobrze przemyśleli technologię. W urządzeniu znajduje się również sensor światła, który reguluje jasność ekranu w trybie nocnym. Muszę jeszcze wspomnieć o wskaźniku jakości powietrza – jest to zmieniająca swoje kolory obręcz wokół wyświetlacza. Tutaj również kolory są zmieniane z zasadą wyższego ryzyka.

Wskaźnik	Jakość powietrza	PM2.5 (PM2,5)	IAI (stężenie alergenów)	GAS (stężenie LZO)
	Dobra	≤12	1–3	L1
	Przeciętna	13–35	4–6	L2
	Zła	36–55	7–9	L3
	Bardzo zła	>55	10–12	L4

Jak widać na powyższej tabelce, oczyszczacz powietrza reaguje bardzo szybko na pojawiające się zanieczyszczenia – już od 13 g/m³ poziomu PM2.5, co jest naprawdę dobrym wynikiem. Rzadko jaki sprzęt ma to lepiej skalibrowane. Urządzenie oferuje 4 prędkości wentylatora: najniższy tryb sleep z około CADR 150 m³/h, prędkość 1 i 2 oraz tryb turbo z najwyższą prędkością wentylatora. Co ciekawe, podczas pracy w automatycznym trybie turbo, sprzęt nie korzysta z najwyższej prędkości. Ma to swoje plusy oraz minusy – oczyszczacz nie będzie działać poprawnie na deklarowanej powierzchni, ale jednak oszczędzana jest energia i model zawsze cicho pracuje (maksymalnie poniżej 50 dB).

Zdalne sterowanie

Osobny akapit należy poświęcić aplikacji mobilnej do zdalnego sterowania przez Wi-Fi. Jest to już trzecia wersji aplikacji od Philipsa – Air+, która została poprawiona względem poprzedników i oferuje całkowitą kontrolę nad sprzętem, a także wskazywanie jakości powietrza. Z poziomu aplikacji można sprawdzić też procentową kondycję filtra (dostępna również na wyświetlaczu w formie ładnej animacji), co dla mnie jest pożądaną cechą dla oczyszczacza. W aplikacji sprawdzimy też poziom zanieczyszczeń na zewnątrz (np. w Twoim mieście) Dodatkowo dostępne są dane historyczne, dzięki którym można powiązać objawy alergii z pyleniem. Dostępna jest także 4-dniowa prognoza jakości powietrza. Aplikacja dostarcza wskazówki zdrowotne jak zmniejszyć narażenie na zanieczyszczone powietrze i alergeny. Instalacja aplikacji i samo parowanie z oczyszczaczem mi nie przysporzyło żadnego problemu, a sama aplikacja działała płynnie.

Filtry

Oczyszczacz korzysta ze sprawdzonego rozwiązania producenta – filtr 3w1 w kształcie walca nazwany ładnie marketingowo NanoProtect HEPA. Jest to połączenie warstwy wstępnej, HEPA oraz węgla aktywnego. Wstępny jest to drobna zewnętrzna siateczka wyłapująca większe zanieczyszczenia, trzeba przyznać, że wyłapuje ona na swojej powierzchni sporą ilość kurzu. HEPA tutaj klasy H13 wyłapuje najmniejsze cząsteczki takie jak PM2.5 i PM10 czy alergeny, wirusy i bakterie. Z kolei zadaniem filtra węglowego jest pochłanianie nieprzyjemnych zapachów oraz szkodliwych gazów.

Mamy tutaj spore 2,44 m² powierzchni HEPA po rozłożeniu oraz 300 g węgla aktywnego – są to dobre wyniki. Producent podaje jego żywotność dochodzącą do 36 miesięcy, jednak w przypadku używania oczyszczacza przez 8h dziennie. Rekomendujemy używanie sprzętu przez całą dobę (szczególnie w sezonie smogowym), więc ten okres wyniesie nam około 1 roku. Reasumując, nawet jeśli do wymiany filtra dojdzie co roku – mamy tutaj do czynienia z akceptowalnymi kosztami eksploatacji.

Filtr jest dobrze spasowany, więc zasysane powietrze nie będzie uciekało bokiem, co procentuje zwiększeniem skuteczności oczyszczania. Jak już wcześniej wspomniałem – kondycję filtra możemy sprawdzić na bieżąco na wyświetlaczu lub w aplikacji. Ciekawostką jest to, że u mnie filtr od nowości w ciągu 2 miesięcy testowania, miał 93% kondycji. Jednak należy zaznaczyć, że nie używałem go non-stop, a i powietrze mam stosunkowo czyste.

Dodatkowe informacje

• Automatyczne wyłączenie w przypadku wyciągnięcia filtra

Philips Dual Scan AC3858/51 – podsumowanie

Możemy być pewni, że recenzowany oczyszczacz będzie ładnie się prezentował w każdym wnętrzu. Perfekcyjny projekt oraz wysoka jakość i dobre spasowanie elementów powodują, że sprzęt będzie służył bezawaryjnie przez długie lata. AC3858/51 jest niezwykle wydajny, chociaż w trybie automatycznym nie uzyskamy pełnej wydajności (spokojnie obsłuży ponad 40 m²), to jednak wysoka kultura jego pracy zwraca nam tę niedogodność. Naszym zdaniem był to efekt zamierzony producenta. Zawsze mamy możliwość skorzystania z manualnego trybu turbo, który osiąga pełną wydajność.

Na pewno mocną stroną Philipsa jest wielkość filtra, konkurencja ma mniejsze filtry, a deklaruje dłuższy czas żywotności. Kolejnym plusem jest nowa aplikacja, której działanie zostało poprawione, obsługa oczyszczacza dostarcza sporo radości. Zestaw czujników (PM2.5 oraz LZO) jest dobry, chociaż reakcja czujnika gazów mogłaby być lepsza. Praca modelu jest cicha, a zużycie energii niskie. Można się przyczepić do działania wskaźnika alergenów, którego wskazywanie opiera się na czujniku PM2.5 – jednak dzięki specjalnemu algorytmowi wskazywanie IAI jest akceptowalne. Co ważne, jest to unikatowa cecha wśród oczyszczaczy.

Sprawdź Philips Dual Scan AC3858/51 w RANKINGU OCZYSZCZACZY