Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 trwa od ponad roku. Każdy miesiąc przynosi kolejne obserwacje i wnioski poparte nimi, co sprawia, że coraz sprawniej poruszamy się po naszej “nowej rzeczywistości”. W ostatnim czasie naukowcom udało się potwierdzić, że koronawirus najefektywniej przenosi się w zamkniętych pomieszczeniach. W Niemczech pojawił się apel do rządu ze strony naukowców z Towarzystwa Badań nad Aerozolami (GAeF) – zawarli w nim swoje propozycje na temat skutecznego zapobiegania rozprzestrzenianiu się zakażeń. Postanowiliśmy przyjrzeć się mu bliżej.
Oficjalne pismo przygotowane przez naukowców z GAeF opiera się przede wszystkim na udowodnionej tezie, że do zakażeń wirusem SARS-CoV-2 dochodzi prawie bez wyjątku w pomieszczeniach zamkniętych. Na zewnątrz wirus przenosi się znacznie rzadziej, a przede wszystkim nie dochodzi do tzw. infekcji klastrowych (rozległych). Naukowcy podkreślają, że to właśnie mieszkania, domy, szkoły, imprezy masowe czy podróże autobusem są głównymi przestrzeniami, gdzie ryzyko zakażenia znacząco wzrasta. Podkreślają, że należy w tym kierunku edukować społeczeństwo oraz zapewnić ludziom należytą ochronę w budynkach użyteczności publicznej i innych zamkniętych przestrzeniach.
Autorzy listu wyrażają obawę, z którą my w pełni się zgadzamy, że szerzenie wiedzy na ten temat następuje zbyt wolno, a w debacie publicznej zbyt rzadko powołujemy się na stan wiedzy naukowej. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się przybliżyć wnioski, które w swoim piśmie wyrazili przedstawiciele Towarzystwa Badań nad Aerozolami. Co powinniśmy robić, by chronić siebie, swoich bliskich i współpracowników oraz jakie znaczenie mają dla naszego bezpieczeństwa oczyszczacze powietrza?
Wiemy już, bo potwierdzają to liczne badania, że wirusy rozprzestrzeniają się m.in. poprzez cząsteczki aerozoli, czyli mieszaninę powietrza z rozproszonymi w nim cząsteczkami stałymi lub ciekłymi. Ich rozmiar nie jest dokładnie zdefiniowany, ale uznaje się, że mieści się w zakresie od 0,001 do nawet 100 mikrometrów (dla porównania: włosy ludzkie mają średnicę od 20 µm do 80 µm). Ciągłe powstawanie nowych cząstek, ich przenoszenie w powietrzu lub zmiana stanów skupienia sprawiają, że aerozol jest bardzo dynamiczny. Potrafi przenosić się wraz z powietrzem na bardzo duże odległości, a w zależności od swojej masy – utrzymywać się w nim przez długi czas lub opadać na podłogę czy meble. Dorosły człowiek wdycha każdego dnia około 100 miliardów takich cząsteczek.
Należy zdawać sobie sprawę, że każdy z nas emituje cząsteczki ciekłego aerozolu – podczas kaszlu i kichania, ale także mówienia czy oddychania. W przypadku osoby zarażonej wirusem, mogą one go w sobie zawierać. Warto w tym miejscu podkreślić, że wirus SARS-CoV-2 jest mniejszy od wydychanych ciekłych cząsteczek aerozolu – mierzy od 0,06 do 0,14 mikrometra. Ma to ogromne znaczenie dla jego sprawnego transportu. W pomieszczeniach zamkniętych cząsteczki aerozolu mogą osiadać i gromadzić się na różnych powierzchniach, a ich ruch jest ograniczony, co stanowi szczególne zagrożenie dla znajdujących się w nich ludzi. Właśnie dlatego powinniśmy podjąć odpowiednie środki w celu zmniejszenia ich stężenia.
Co możemy zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko zakażenia koronawirusem w zamkniętych pomieszczeniach? Naukowcy z Towarzystwa Badań nad Aerozolami (GAeF) podkreślają, jak ważne jest zachowanie dystansu. Należy pamiętać, że wraz ze wzrostem odległości wydychane bezpośrednio wirusy są rozcieńczone, a więc szansa na zakażenie jest zmniejszona. To szczególnie ważne w pomieszczeniach zamkniętych, gdzie ruch powietrza jest mocno ograniczony. W takich miejscach minimalna zalecana odległość powinna zostać znacznie powiększona, zwłaszcza jeśli spotkania trwają dłużej – to bardzo istotna informacja dla pracowników biurowych, którzy musieli powrócić z trybu home office.
Wydychane cząsteczki aerozolu są dość duże, bo przylega do nich wilgoć. Oznacza to, że z powodzeniem zatrzyma je najprostsza maska niemedyczna usta-nos. Musisz jednak wiedzieć, że w zamkniętych pomieszczeniach cząsteczki te kurczą się wraz z upływem czasu, a więc potrzeba skuteczniejszej samoochrony dla znajdujących się wewnątrz ludzi. Naukowcy podkreślają więc duże znaczenie maski ochronnej z filtrem FFP2, N95 czy KN95. Aby chroniły zarówno noszącego, jak i osoby w jego otoczeniu, należy wybierać te pozbawione zaworów wydechowych.
W oficjalnym piśmie przygotowanym przez naukowców z GAeF jest też rozdział poświęcony osłonom z pleksiglasu. Przyłbice okazują się w dużej mierze bezużyteczne, jeśli używasz ich bez dodatkowych masek. Nie ma tu filtracji, a powietrze z cząsteczkami bez trudu może przepłynąć wokół osłon. Dlaczego więc stosuje się je w sklepach czy punktach użyteczności publicznej oraz – co istotne – na twarzach medyków w szpitalach czy przychodniach? Przyłbice stanowią dodatkową ochronę przed zakażeniami przez błony śluzowe oczu. Zabezpieczają wyłącznie przed dużymi kroplami i nie powinny być stosowane zamiennie z maskami, bo nie pełnią tej samej roli.
Naukowcy podkreślają, że na zewnątrz (o ile zachowane są minimalne odległości i/lub ludzie noszą maski w sposób prawidłowy) nie dochodzi praktycznie do infekcji wynikających z przenoszenia aerozoli. W pomieszczeniach zamkniętych również możemy skutecznie im zapobiegać, dbając o wentylację, dzięki której wydychane powietrze zostanie wymienione napływającym z zewnątrz. Możemy stosować wentylację krzyżową, częste wietrzenie lub stale otwarte okna – szacuje się, że ich skuteczność jest taka sama. Można również stosować czujniki CO2, które wskażą moment, kiedy wentylacja jest konieczna (najpóźniej powyżej 1000 ppm CO2). Należy jednak pamiętać, by traktować je wyłącznie jako wskazówkę, bo także w powietrzu o prawidłowym stężeniu dwutlenku węgla zakażenie przez ludzi w bezpośrednim sąsiedztwie będzie możliwe.
Sprawdzonym sposobem na zabezpieczenie się przed wirusami w zamkniętych pomieszczeniach są również oczyszczacze powietrza – naukowcy podkreślają, by wybierać te o dużej przepustowości. W ich artykule można znaleźć również istotną informację, że skuteczne urządzenia to te, które są precyzyjnie dopasowane do danego pomieszczenia. Czytamy także, że w zabezpieczeniu nas przed wirusami przydatne okazują się systemy wentylacyjne zamontowane na stałe, o ile posiadają wbudowane filtry.
Zabezpieczenie przed wirusami w zamkniętych pomieszczeniach opiera się przede wszystkim na stałej wymianie powietrza. W opublikowanym przez naukowców z GAeF artykule znajdziemy więc bardzo rozsądną sugestię, by wybierać oczyszczacze o dużym przepływie. Zapewnią nie tylko większą skuteczność, ale także oszczędność energetyczną i finansową. Które modele polecamy?
Jedną z wysokiej klasy nowości jest oczyszczacz powietrza Sharp UA-KIL80E-W, który cechuje wysoki przepływ powietrza – aż 498 m³/h. Wyróżnia go dobrze zaprojektowany wylot powietrza, dzięki któremu urządzenie efektywnie pobiera zanieczyszczenia również z dolnych partii pomieszczenia. Został wyposażony w filtr HEPA H13 o skuteczności sięgającej aż 99,97%, a dodatkowo oferuje wydajną jonizację plazmową służącą dezaktywacji drobnoustrojów. Posiada dobrej jakości czujniki pyłów i kurzu, a więc szybko zareaguje na obecność zanieczyszczeń w pomieszczeniu. Warto zauważyć, że to także nawilżacz ewaporacyjny, a więc kompleksowo dba o komfort użytkowników.
Dobrym rozwiązaniem może okazać się również niemiecki oczyszczacz powietrza Ideal AP40 Pro, który osiąga przepływ powietrza na poziomie do 440 m³/h. Zastosowany w nim filtr HEPA H14 to jedno z najlepszych rozwiązań na świecie pod względem wydajności i skuteczności. Posiada zdolność neutralizacji większości wirusów zawieszonych w powietrzu. To przedstawiciel serii, która otrzymała certyfikat renomowanego Instytutu Schwarzkopf we współpracy z Mainfranken Institute of Hygiene i została dopuszczona do użytku w placówkach medycznych. Warto tu jednak nadmienić, że wysoka klasa filtra nie jest tak istotna, jak wydajność (wyrażona jako CADR). Filtry H14 i wyższe mają sens przede wszystkim w warunkach, w których całość napływającego z zewnątrz powietrza przechodzi przez taki filtr. Oczyszczacze wolnostojące mieszają powietrze "skażone" z czystym, które wypuszczają, więc nie jest możliwe uzyskanie idealnie czystego powietrza. Łatwo dojść do wniosku, że nie skuteczność filtracji jest istotna, co po prostu przepustowość urządzenia wyrażona w parametrze CADR.
Zgodnie ze wskazówkami naukowców z Towarzystwa Badań nad Aerozolami, najlepszym rozwiązaniem będzie oczyszczacz powietrza LIFAair LA500V. Urządzenie wyróżnia niesamowicie wysoki wskaźnik CADR sięgający aż 600 m³/h. Badania Ghoung Zhou Institute of Microbiology dowiodły, że filtr LIFAair (HEPA E12) potrafi wyłapać aż 99,99% wirusów H1N1 o wielkości zaledwie 80-120nm, czyli zbliżonej do rozmiarów koronawirusa. Należy podkreślić również niezwykle szybką reakcję oczyszczacza na zmianę jakości powietrza – przyspiesza już od 12 µg/m³. Co istotne, znajdująca się w zestawie stacja kontrolno-pomiarowa posiada czujnik CO2, co dodatkowo pozwoli kontrolować stężenie niebezpiecznego dwutlenku węgla.
Naukowcy z Towarzystwa Badań nad Aerozolami (GAeF) podkreślają, że nie można wybrać wyłącznie jednego środka zapobiegającego. Należy stosować je łącznie, by prawdziwie zmniejszyć ryzyko występowania zakażenia nowym wirusem SARS-CoV-2. Zdając sobie sprawę, że koronawirus pozostanie z nami jeszcze długo, musimy nauczyć się żyć w jego towarzystwie i maksymalnie zabezpieczyć przestrzeń, w której mieszkamy i pracujemy. Szansą na zmniejszenie ryzyka rozprzestrzeniania się zakażenia jest stosowanie się do kilku prostych zasad: trzymania dystansu, noszenia maseczek, wietrzenia pomieszczeń i używania oczyszczaczy powietrza, które zatrzymują cząsteczki wirusów.